
,,To nie jest tak, że oni umarli, a my żyjemy.
To oni żyją, a my umieramy." ~ ks. Piotr Pawlukiewicz.
Z nadejściem listopada odwiedzając groby naszych bliskich jeszcze bardziej przypominamy sobie o kruchości istnienia i pamięci o najbliższych. To właśnie ten czas gdy wiemy, że nic nie trwa wiecznie i żyjemy nadzieją na powtórne spotkanie z naszymi ukochanymi.. To też czas zadumy, czas ukojenia i może smutku z niewiedzy ile zostało do tego spotkania..
Wiem, że w tradycji początek listopada wiąże się z odwiedzaniem grobów naszych bliskich. To naprawdę piękny gest, że chcemy zapalić znicz czy postawić sztuczny kwiat trwający bardzo długo. Ale nie zapominajmy o nich na co dzień. Może nie zawsze mamy po drodze na cmentarz.. może mamy kilkanaście/ kilkadziesiąt kilometrów, a może zwyczajnie nie chcemy.. Ale pamiętajmy o tym, by jak najczęściej dawać im to co najpiękniejsze, a nic nie kosztuje. Ofiarujmy za nich swoją modlitwę. I choć groby naszych bliskich są dla nas najważniejsze, to rozejrzymy się też wokół. Na każdym cmentarzu znajduje się pełno porzuconych, a może już nieodwiedzanych grobów powstańców, żołnierzy, czy harcerzy. Oni naprawdę dali z siebie wszystko, abyśmy my teraz mogli żyć w wolnej ojczyźnie. Oni żyli myśląc o nas, może nie osobiście, ale ogólnie o młodzieży która kiedyś będzie żyła na tych terenach. Dlatego też powinniśmy pomyśleć o nich, dziękując za to, że byli w stanie zrobić wszystko dla naszej wolności.
Halloween, halloween trąbią od rana wszelkie gazety, portale i nastolatkowie. Ale czy faktycznie w dzisiejszej dobie, nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, czym jest i jakie niesie konsekwencje HALLOWEEN?! Jak szybko prowadzi do zniewolenia, nawiedzenia czy opętania? Że wcale nie jest niewinną zabawą, a prawdziwym zagrożeniem duchowym? Nie ukrywam, że zostałam (a nawet wciąż jestem) wychowywana w tradycyjnej, konserwatywnej rodzinie. U mnie nigdy nie było halloween, oblewania krwią, wywoływania duchów czy nawet zbierania cukierków. U mnie zawsze był jednak kult i szacunek do zmarłych. Dlatego wiem, że będę uczestniczyć w Nocy Świętych.. W Balu, ze wszystkimi świętymi- tymi, którzy nad nami orędują. Tymi, którzy patrzą na nas z góry i wstawiają się za nami przed Bogiem. Wiem, że będę mieć namiastkę tego, co czeka mnie w wieczności. Dlatego warto tam być i samemu przeżyć coś tak pięknego. Jestem pewna, że u Ciebie również są takie uroczystości. Jeśli tylko chcesz to poszukaj ich w swojej parafii, czy diecezji i weź w nich udział. A jestem pewna, że nie pożałujesz radości i owoców z tego spotkania.
Wydaje mi się, że wszystko w naszym życiu zależy od podejścia. Od tego jak patrzymy na świat, a w szczególności z jakiej perspektywy. Jeśli wierzymy w życie wieczne to mamy świadomość tego, że nasza codzienność przybliża nas do prawdziwego życia, do życia pełnego miłości i radości, do życia do którego zaprasza nas Pan.. Bo przecież, tak jak mówił ks Pawlukiewicz.. to nie my żyjemy.. to oni żyją a my umieramy!!
To oni żyją, a my umieramy." ~ ks. Piotr Pawlukiewicz.
Z nadejściem listopada odwiedzając groby naszych bliskich jeszcze bardziej przypominamy sobie o kruchości istnienia i pamięci o najbliższych. To właśnie ten czas gdy wiemy, że nic nie trwa wiecznie i żyjemy nadzieją na powtórne spotkanie z naszymi ukochanymi.. To też czas zadumy, czas ukojenia i może smutku z niewiedzy ile zostało do tego spotkania..
Wiem, że w tradycji początek listopada wiąże się z odwiedzaniem grobów naszych bliskich. To naprawdę piękny gest, że chcemy zapalić znicz czy postawić sztuczny kwiat trwający bardzo długo. Ale nie zapominajmy o nich na co dzień. Może nie zawsze mamy po drodze na cmentarz.. może mamy kilkanaście/ kilkadziesiąt kilometrów, a może zwyczajnie nie chcemy.. Ale pamiętajmy o tym, by jak najczęściej dawać im to co najpiękniejsze, a nic nie kosztuje. Ofiarujmy za nich swoją modlitwę. I choć groby naszych bliskich są dla nas najważniejsze, to rozejrzymy się też wokół. Na każdym cmentarzu znajduje się pełno porzuconych, a może już nieodwiedzanych grobów powstańców, żołnierzy, czy harcerzy. Oni naprawdę dali z siebie wszystko, abyśmy my teraz mogli żyć w wolnej ojczyźnie. Oni żyli myśląc o nas, może nie osobiście, ale ogólnie o młodzieży która kiedyś będzie żyła na tych terenach. Dlatego też powinniśmy pomyśleć o nich, dziękując za to, że byli w stanie zrobić wszystko dla naszej wolności.
Halloween, halloween trąbią od rana wszelkie gazety, portale i nastolatkowie. Ale czy faktycznie w dzisiejszej dobie, nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, czym jest i jakie niesie konsekwencje HALLOWEEN?! Jak szybko prowadzi do zniewolenia, nawiedzenia czy opętania? Że wcale nie jest niewinną zabawą, a prawdziwym zagrożeniem duchowym? Nie ukrywam, że zostałam (a nawet wciąż jestem) wychowywana w tradycyjnej, konserwatywnej rodzinie. U mnie nigdy nie było halloween, oblewania krwią, wywoływania duchów czy nawet zbierania cukierków. U mnie zawsze był jednak kult i szacunek do zmarłych. Dlatego wiem, że będę uczestniczyć w Nocy Świętych.. W Balu, ze wszystkimi świętymi- tymi, którzy nad nami orędują. Tymi, którzy patrzą na nas z góry i wstawiają się za nami przed Bogiem. Wiem, że będę mieć namiastkę tego, co czeka mnie w wieczności. Dlatego warto tam być i samemu przeżyć coś tak pięknego. Jestem pewna, że u Ciebie również są takie uroczystości. Jeśli tylko chcesz to poszukaj ich w swojej parafii, czy diecezji i weź w nich udział. A jestem pewna, że nie pożałujesz radości i owoców z tego spotkania.
Wydaje mi się, że wszystko w naszym życiu zależy od podejścia. Od tego jak patrzymy na świat, a w szczególności z jakiej perspektywy. Jeśli wierzymy w życie wieczne to mamy świadomość tego, że nasza codzienność przybliża nas do prawdziwego życia, do życia pełnego miłości i radości, do życia do którego zaprasza nas Pan.. Bo przecież, tak jak mówił ks Pawlukiewicz.. to nie my żyjemy.. to oni żyją a my umieramy!!