piątek, 18 sierpnia 2017

Poranek z Mamą i mamą


Zabrałam mamę na kawę.
Albo może raczej zabrałam mamę i kawę, do innej Mamy- Tej z Jasnej Góry.
I choć zdecydowanie był to największy, najkrótszy i najbardziej spontaniczny wyjazd tego miesiąca, to jednak wyszłam z założenia, że każde podróże kształcą.


Godzina 1,39. Środek nocy.. To chyba czas pierwszego i zarazem ostatniego budzika. O 2 jesteśmy już w samochodzie i ruszamy, cały czas przed siebie. Obstawiam, że jedziemy na najdalej wyczekiwaną kawę. Ale za to z kim!!
Dla Niej warto nawet iść na piechotę w skwarze i upale, więc co to dla nas 2 godziny jazdy samochodem. Przed 5 docieramy na parking.
Czekamy jeszcze chwile i już zmierzamy prosto do Niej! Pełne zmęczenia (bo obie musimy jeszcze dziś być w pracy), ale radość ze spotkania Tej ukochanej osoby naprawdę przewyższa wszystko. 


Wchodzimy i czekamy, najbliżej jak się da. A o godzinie 6 ukazuje się ONA. Najpiękniejsza, najczystsza i najukochańsza. Patrzymy na Nią zauroczone
i szczęśliwe, że jesteśmy tak blisko Matki. Chociaż nie minął tydzień od mojego ostatniego pobytu na Jasnej Górze, to wzruszenie pojawia się znów (właściwie za każdym razem, gdy jestem i na Nią po prostu patrzę). Obie z mamą ronimy nie jedną łzę, prosząc w ciszy o Jej dalsze orędownictwo za nami.. 


Uczestniczymy w pierwszej Mszy odprawianej w Kaplicy Cudownego Obrazu.
Co okazuje się jeszcze lepszym początkiem tego dnia. A później siedząc w ciszy przed Jej obliczem przypominam sobie, że przecież jesteście ze mną i że nosze przy sobie również Wasze troski, prośby czy podziękowania., które przesyłaliście nam
w wiadomościach prywatnych.


Na koniec tego wspaniałego poranka, udajemy się z mamą na KAWĘ, tę po którą tu przyjechałyśmy.  😜Bo teraz wiemy, że Ona nam również w niej towarzyszy.
Wiemy, że jest i wciąż będzie. Dlatego bezpiecznie możemy wracać do domu, mówiąc cichutko: DO ZOBACZENIA MAMO! 💖

Nie wiem jak Wy, ale ja naprawdę uwielbiam takie krótkie wyjazdy.
Chwilę, gdzie mogę pobyć z moimi domownikami/rodzicami/bliskimi sam na sam. Pokazując im jak bardzo są ważni i jak wiele dla mnie znaczą. 


Mój piątkowy poranek i zarazem początek weekendu rozpoczął się naprawdę wspaniale! Dlatego Wam życzę również tego samego!! Pięknego dnia Kochani! 💖


2 komentarze:

  1. Szalona Kasia! Jeszcze tak mamę ciągać po Polsce! Pięknie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie bardzo szalona :D A mama, przynajmniej nie narzeka na nudę ;) Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie! :*

      Usuń

Copyright © 2016 Ukochani odwieczną Miłością , Blogger